Z sołtysa miastowy niech nie żartuje

2019-03-26 10:11:57(ost. akt: 2019-03-26 10:15:26)

Autor zdjęcia: archiwum

Dlaczego w Wąchocku sołtys orze pole w kółko? Bo kupił sobie konia z cyrku... Młodzież powie, że to taki suchar, ale kilka dekad temu dowcipy o sołtysach nie były rzadkością. Dziś sołtys to postać, z której nie wypada żartować.
Gdyby zapytać miastowego o rolę, jaką sołtys pełni we wsi, ten musiałby się głęboko zastanowić. A to przecież bardzo ważna persona, bez której nie istniałaby demokracja na najniższym szczeblu. Można więc powiedzieć, że od sołtysa wszystko się zaczyna... 11 marca sołtysi obchodzili swoje święto. Zbigniew Kukuć sołtysem Naterek został w 1989 roku, wówczas kiedy zaczęły się przemiany polityczne w Polsce. Funkcję pełni do dziś z przerwą na lata 1998-2002.
— Ożywienie polityczne dotyczyło również środowiska wiejskiego na najniższym szczeblu — wspomina. — Powstał samorząd i to było najważniejsze
w naszej powojennej historii. Mogliśmy sami decydować o wielu kwestiach, chociaż górnolotnie polityką tego nie można było nazwać. W gminie Gietrzwałd wójt wydzielił fundusze dla poszczególnych miejscowości. To była nowość.
Sołtysi mieli jakieś pole manewru, aby spełniać potrzeby wsi. Co takiego wyjątkowego jest w byciu sołtysem?
— Na pewno sołtysem nie zostaje się dla pieniędzy — odpowiada. — Jeżeli ktoś liczy na korzyści finansowe, to niech sobie lepiej głowy tym nie zawraca. To zadanie raczej dla tych, którzy lubią się interesować problemami lokalnej społeczności. — Cały czas musi się chcieć coś robić — mówi pan Zbigniew. — Wszystko ostatecznie zostaje zweryfikowane podczas wyborów.

Jak sięga pamięcią, zawsze problemem były drogi, które kiedyś łatano żużlem pozyskanym z przedsiębiorstwa ciepłowniczego. O oświetleniu Naterek też nie mogło być długo mowy, a w całej wsi działało tylko kilka telefonów
i to — droga młodzieży — stacjonarnych. Jak więc miastowemu wytłumaczyć, czym zajmuje się sołectwo? — Jest organem pomocniczym gminy — odpowiada bez wahania pan Zbigniew. — Sołtys musi znać swoją miejscowość i być łącznikiem między gminą a sołectwem. Słuchać mieszkańców i liderować. Musi mieć dobry kontakt z mieszkańcami. Cudów może nie zrobi, ale zawsze może tworzyć klimat do działania. Ludzie potrzebują kontaktu i możliwości wyrażenia swojej
opinii. Dlatego też sołtys Naterek sugeruje, że w tym wszystkim chodzi głównie o to, aby być „ludzkim”, a nie tylko zajmować się papierologią, której również nie brakuje. Jeżeli trzeba, bierze szampana i pędzi w sylwestra nad jezioro, gdzie w przeręblu kąpią się morsy, aby razem z nimi świętować Nowy Rok. Podczas wielu rozmów wypija hektolitry kawy.

— Sołtys zawsze powinien być tam, gdzie coś się dzieje — stwierdza z uśmiechem. — Mieć dobre kontakty z wójtem i gminą bez względu na swoje zapatrywania polityczne. Jedyną perspektywą musi być dobro mieszkańców. Kiedy pytamy pana Zbigniewa o dowcipy na temat sołtysów, przyznaje, że kiedyś ta funkcja traktowana była z przymrużeniem oka. — W ostatnich latach podkreśla się jednak rangę tego urzędu, bo sołtys w gruncie rzeczy wykonuje pożyteczną robotę — mówi. — Oczywiście musi znać obowiązujące prawo i być obyty z internetem. Kamila Żmitro jest dopiero co wybranym sołtysem Gietrzwałdu. — Na zebraniu mieszkańców zostałam zgłoszona i spontanicznie podjęłam decyzję na „tak” — opowiada. — Miałam dwóch kontrkandydatów i wygrałam... Cechy sołtysa wymienia jednym tchem: otwartość, komunikatywność i nuta organizacji. Musi być również dobrym obserwatorem, bo w swojej miejscowości zauważyła już cztery sprawy, którymi warto się zająć. — Po pierwsze trzeba zaktywizować
mieszkańców — wylicza. — Brakuje tutaj wspólnoty i solidarności. Kolejnym celem jest dobre skomunikowanie Gietrzwałdu z Olsztynem. Chodzi oczywiście o komunikację zbiorową. Mam na myśli również sołectwa ościenne: Naglady
oraz Łajsy. Trzecią bolączką jest droga powiatowa łącząca Gietrzwałd z Sząbrukiem. Nowa pani sołtys tak przejęła się jakością drogi, że nawet nagrała film, jak się po niej jedzie. Można go będzie zobaczyć w portalu społecznościowym.

— To nasza wspólna sprawa — mówi i dodaje: — Mam cudowną radę sołecką. Razem ze mną jest więc sześć osób.
Małgorzata Jakubczyk sołtysem Naglad również jest od niedawna. Zdążyła już udzielić wywiadu lokalnej telewizji. Widać, będąc sołtysem, trzeba być obeznanym z mediami i samemu umiejętnie się promować. — Nasza strona internetowa
działa od lutego. Można tam znaleźć informacje o wsi oraz o gminie — opowiada. Do kandydowania zachęcił ją mąż. Przyznaje, że za bardzo nie chciała, bo jej trzecia córeczka — Amelka — skończyła dopiero roczek. Zresztą rozmawiamy w trakcie spaceru z nią. Jak się okazuje, jej wybór nie był przypadkowy, bo wcześniej udzielała się, będąc jeszcze w radzie sołeckiej. Liczą się również cechy osobowości. Domeną pani Małgorzaty jest świetna komunikacja, otwartość
i bijąca z niej życzliwość już przy pierwszym kontakcie. Oczywiście sołtys musi dobrze poznać palące problemy swojej wsi. — W przypadku Naglad gruntownego remontu wymagają drogi — tłumaczy.

— Jest tragedia. Świeżo upieczona pani sołtys razem ze swoją radą chce dokończyć urządzanie placu zabaw. Stan boiska również pozostawia wiele do życzenia, poza tym chce, aby nie tylko młodzież mogła grać w siatkówkę. Do
zamontowania został także kosz do koszykówki. Jak widać, pani Małgorzata stawia na sport i rekreację. Dobrze, bo młodych trzeba odciągnąć od komputerów. Mieszkańców również zdążyła już poznać. — Tyle, na ile można to zrobić w ciągu siedmiu lat — mówi i dodaje, że ma cudowną radę, która ją wspiera. Czy pamięta jakiś kawał o sołtysach? — Raczej nie, bo pochodzę z miasta — odpowiada. Przyznaje jednak, że sołtys musi mieć dystans nie tylko do siebie, bo to pomaga
załatwiać sprawy. Palące problemy swojej miejscowości zdążyła już poznać Angelika Brzezik. Priorytet?

— Kanalizacja — odpowiada pani sołtys Rapat. — Tydzień temu miałam pierwsze zebranie z mieszkańcami. Będziemy chcieli zagospodarować teren pod plac zabaw i zarazem miejsce rekreacyjne, aby częściej spotykać się przy ognisku. Z ważnych spraw mieszkańcy chcieliby, aby wioska była lepiej oświetlona. Przydałby się również remont świetlicy, w której opadła podłoga. Stan łazienki także pozostawia wiele do życzenia. Planów jest więc wiele, środków trochę mniej, ale damy radę.
Jak wytłumaczyć miastowemu, czym zajmuje się sołtys? — Potocznie mówi się, że jest przedłużeniem ręki wójta w danym sołectwie — odpowiada pani Angelika. — Jeżeli chodzi o cechy charakteru, to przede wszystkim powinien być chętny do pracy. Przyda się również energia i komunikatywność. Okazuje się, że aż 40 procent sołtysów jest kobietami. Dla porównania w polskim Sejmie w tej kadencji w ławach poselskich 27 proc. Zasiadających sołtysów to kobiety. Czy wspomniana komunikatywność może być atutem kobiet? — Na pewno — odpowiada pani Angelika. — Nie od parady jest znane przysłowie: gdzie diabeł nie może, tam babę pośle.
Wojciech Kosiewicz


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: GminaGietrzwald

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5