Nielegalnie hodował psy. Odebrane, wykradł ze schroniska

2014-08-20 11:58:05(ost. akt: 2014-08-20 12:05:02)

Autor zdjęcia: GO

Sześć psów wykradł ze schroniska w Tomarynach mężczyzna podejrzewany o to, że prowadził nielegalną hodowlę. I chociaż wszystko nagrało się na kamerach, policja i prokuratura jeszcze zwierząt nie odnalazły.
Dziewięć psów Stefana Ł. trafiło do schroniska dla zwierząt w Tomarynach (gm. Gietrzwałd) w strasznym stanie. Dwóch nie udało się uratować: skonały po bezskutecznej walce lekarzy weterynarii o ich życie. Obrońcy zwierząt przypuszczali, że mężczyzna prowadził nielegalną hodowlę. Rozmnażał psy, a później je sprzedawał. To nielegalne, sprawa trafiła więc do prokuratury. Było to w styczniu. Ostatnio Stefan Ł. zaczął odwiedzać schronisko.

— Wykradał psy po kolei. Zabrał ich sześć — mówi nam wolontariusz związany z Tomarynami. — Wszystko nagrało się na kamerach monitoringu. Stefan Ł. włamywał się na teren schroniska. Na zdjęciach widać, jak ciągnie psy na sznurkach i przerzuca je później przez płot. Psy nie chciały z nim iść.

Co się stało ze zwierzakami? Nie wiadomo. Wolontariusze kilka razy pojechali do miejscowości pod Dywitami, w której mieszka opiekun psów. Nie zastali go. Nie słyszeli także żadnych odgłosów zwierząt.

Sprawą nielegalnej hodowli już na początku roku zajęła się policja i prokuratura. — Nikt w tej sprawie nie ma żadnych zarzutów. Ciągle gromadzimy materiał dowodowy i będziemy go oceniali. Teraz chcemy połączyć to postępowanie ze sprawą włamań do schroniska i wykradania psów — mówi Adam Jaroczyński, wiceszef Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ w Olsztynie.

Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, dodaje, że wykradania psów nie można uznać za kradzież, bo psy należały do Stefana Ł. — Były tylko zabezpieczone w schronisku na czas wyjaśnienia sprawy. A sprawa o znęcanie się nad zwierzętami i nielegalną hodowlę nie jest jeszcze zamknięta — mówi Wasyńczuk.

Stefan Ł. unika policjantów. Do tej pory nie udało się go przesłuchać. Jak mówi rzecznik policji, nie odbiera telefonów, nie odbiera pism, a także nie odpowiada na nie. Policjanci nie wiedzą też nic o losie sześciu wykradzionych w ostatnim czasie psów.

Ze Stefanem Ł. nie udało nam się skontaktować we wtorek (19 sierpnia). Miał wyłączony telefon.

mk

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. rudek #1465282 | 82.160.*.* 20 sie 2014 12:17

    Panie rzeczniku Policji, jeśli zatrzymacie mój samochód i odstawicie go na wasz parking, a ja przeskoczę przez płot i odjadę swoim autem, to też powie Pan, że nic nie możecie mi zrobić?

    Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. r3 #1465326 | 79.191.*.* 20 sie 2014 13:26

      znowu bzdurny artykuł, nikomu do niczego nie potrzebny

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. majunia #1465375 | 84.13.*.* 20 sie 2014 14:28

        Prokurator raczej w zachwyt nie popadnie czytajac ten artykul...poza tym co to za pisanie artykulow w trakcie prowadzenia sprawy ? czy uwazacie, ze ten pan nie czyta gazet ?

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

      2. axaaxa #1465420 | 83.25.*.* 20 sie 2014 15:43

        Wyjaśnienie rzecznika raczej debilne. Wynika z niego, że każdy może włamać się na przykład na komisariat, żeby zabrać zabezpieczone przez policję policję rzeczy - i nie jest to ani kradzież ani włamanie.

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      3. hycel #1465513 | 91.193.*.* 20 sie 2014 18:04

        pieski i kotki przerabiam na pyszny smalec !! palce lizać !! niebo w gębie !!

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (10)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5